Już od wielu lat przełom zimy, wiosny oraz przedwiośnie to okresy, w których wyraźnie wzrasta liczba pożarów łąk i nieużytków. Wiele osób wypala trawy i nieużytki rolne, tłumacząc swoje postępowanie chęcią użyźniania gleby. Od pokoleń wśród wielu ludzi panuje bowiem przekonanie, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy jej odrost, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Jest to jednak całkowicie błędne myślenie. Rzeczywistość wskazuje, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Wypalanie traw jest również przyczyną wielu pożarów, które niejednokrotnie prowadzą niestety także do wypadków śmiertelnych. Rocznie w tego rodzaju zdarzeniach śmierć ponosi kilkanaście osób.
Wypalaniu traw mówimy NIE, bo:
- nie jest efektywnym sposobem „odnawiania gleby”,
- stanowi poważne zagrożenie dla:
- osoby wypalającej połacie traw (możliwość doznania zawału serca lub udaru termicznego),
- organizmów żywych – pożytecznych dla ekosystemu zwierząt: płazów (żab, ropuch, jaszczurek), drobnych ssaków i gryzoni. Proceder wypalania jest szczególnie niebezpieczny dla gniazd lęgowych zakładanych zwyczajowo na ziemi lub w gałązkach krzewów. Usytuowanie terenów trawiastych w pobliżu skupisk drzewostanów może skutkować śmiercią dużych zwierząt leśnych. W płomieniach i dymie giną sarny, jelenie i dziki. Silne zadymienie towarzyszące pożarom traw dezorientuje owady latające, zagraża zwierzynie wodnej i organizmom glebowym takim jak dżdżownice, popularnych roślin łąkowych.
- angażuje znaczne siły w proces opanowania pożaru,
- powoduje uwolnienie trujących toksyn, które przedostają się do środowiska naturalnego.