Kiedy przeglądamy wiadomości, to często mamy wrażenie: kiepsko jest z ludźmi, dużo w nich zła. Ale to tylko pozór. Bo zło jest krzykliwe, a dobro ciche...
I dlatego czasem wystarczy napisać – POMÓŻCIE! I wielu pomaga.
Tak było właśnie w przypadku pomocy na leczenie Maksa Bączka z Orzyn, który ucierpiał w wypadku. Ocean dobra, mnóstwo zaangażowanych osób. Licytacje, zbiórka, anonimowi pomagający.
I nagle, w całym bezsensie i ciemności cierpienia, w które w jednej chwili wpada wiodąca spokojne życie rodzina, zaczynają przebijać promienie światła. I dzieje się dobro. I zaczynają dziać się cuda. Prawdziwe cuda.
Wiecie jakie?
Mama Maksa: Poza obrażeniami ciała, Maks miał bardzo mocne obrażenia czaszkowe. Jego mózg bardzo ucierpiał. Personel szpitala przygotowywał nas na najgorsze scenariusze. Lekarze ostrzegali, że Maks nie będzie mówił. Dziś mówi. Że nie będzie miał pamięci. Dziś przypomina sobie coraz więcej. Że, że... To były tak straszne prognozy, że dziś staramy się o nich nie pamiętać, tylko robić wszystko, aby zdrowiał jak najbardziej.
O ile z ciałem wszystko jest już w porządku, bo Maks chodzi i jest samodzielny w podstawowych czynnościach, o tyle jego mózg ciągle dochodzi do siebie. Maks potrzebuje długotrwałej rehabilitacji, a najbliższe pół roku, jak twierdzą lekarze, jest dla jego powrotu do zdrowia decydujące.
Liczne rehabilitacje, konsultacje, wyjazdy do specjalistów i badania generują ogromne koszty.
Dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny, w podstawowej formie, to koszt od 10 tysięcy złotych. Tata Maksa pracuje, a mama opiekuje się całodobowo synem.
Mama Maksa: dopiero teraz, kiedy wszystkie te emocje powoli się wyciszają, dociera do nas, jak wiele pomocy otrzymaliśmy. Od rodziny, od przyjaciół, ale też od zupełnie nieznanych osób. Niesamowicie zaangażowali się koledzy syna z klubu piłkarskiego Perkun Orzyny. Jak to dzięki nim wszystkim w ogromnej mierze udało się osiągnąć taki postęp w przywracaniu Maksa do zdrowia. Ja już naprawdę nie śmiem prosić o pomoc, a jedynie dziękuję za ten ogrom dobra, który od was wszystkich otrzymaliśmy.
Dlatego to my, anonimowi przyjaciele Maksa, prosimy o Waszą pomoc. Pomoc w rehabilitacji naszego przyjaciela, kuzyna, kolegi.
Mamy świadomość, ile już zrobiliście, ile daliście. Jednak prosimy – bez Was nie damy rady pomóc Maksowi.
Pokażmy, jak wielkie mamy serca. Bo przed nim i jego najbliższymi długa droga, której cel w ogromnym stopniu zależy właśnie od nas.
Jeśli chcecie wspomóc leczenie Maksa, a przy okazji spędzić miło czas – zapraszamy na mecz charytatywny do Dźwierzut.
9 lipca, w niedzielę, na stadionie, zagrają ze sobą m.in. Drużyna Wielkich Serc Posła Michała Wypija, Perkun Orzyny, Drużyna Przyjaciół Pani Wójt, Kibice Perkuna, UKS i Ich Przyjaciele.
Będzie kiermasz ciast i fantów. Zapraszamy całe rodziny! Początek – godz. 14.
Na zdjęciu Maks Bączek w koszulce Perkuna Orzyny, jesień 2022